Często zastanawiam się,
skąd wzięła się moja pasja kulinarna. Może od pierwszych, wspólnych wypieków z
mamą, kiedy to siedziałam przy niej w kuchni i przyglądałam się, jak
przygotowuje ciasto w oczekiwaniu na garnek po płynnej czekoladzie "do
wylizania". Może od kulinarnych eksperymentów taty, jego weekendowej pizzy
i niezastąpionej sałatki jarzynowej. Może od wspomnienia niedzielnego,
niezapomnianego rosołu babci Danusi, a może od kaszy gryczanej przygotowanej
przez babcię Tosię dla wujka, którą zawsze udawało mi się w końcu podkraść? A
może to jednak historia moich podróży, w te cieplejsze i zimniejsze zakątki
Europy, gdzie poznawałam nowe smaki, nowe kultury, aby w końcu samej odważyć
się zrobić coś więcej niż jajecznicę? Wiele się nauczyłam i ciągle mam wiele
nauki przed sobą, ale takie wspomnienia z dzieciństwa tworzą bazę, na której budujemy
coś wyjątkowego – nas samych, niepowtarzalnych. Dlatego mimo faktu, że obecnie
jestem daleko od mojego domu, rodziny i przyjaciół, pamiętam i o tym maminym
cieście, które zawsze będzie najlepsze, i o tej pizzy czy sałatce mojego taty,
którą zawsze mam pewność znaleźć w lodówce przy każdym powrocie do domu, i ten
rosół, który babcia zawsze przygotowywała na niedzielny obiad, wstając skoro świt,
aby pójść na targ po odpowiednią kurę, tak aby dziadek wracający z kościoła,
mógł cieszyć się talerzem gorącej zupy, i tę prostą kaszę gryczaną polaną
tłuszczem. A to wszystko podane z miłością. Uwielbiam piękne, eleganckie
potrawy przygotowane przez mistrzów, ale nic nie zastąpi domowych posiłków
pełnych ciepła i smaku. Teraz, mając własną rodzinę, mam coraz większą ochotę
na gotowanie i tą pasją chciałabym się z Wami podzielić. Nie obiecuję
perfekcji, wielkiej kreatywności i profesjonalizmu, ponieważ nie jestem
profesjonalnym kucharzem. Zapraszam Was za to do mojej kuchni (czy to w Polsce,
czy we Francji, czy tam, gdzie mnie los poniesie), w której zawsze znajdzie się
coś dobrego i prostego, jak te tytułowe jabłka w cynamonie. Smacznego! Bon
appétit !
Na początek chciałabym
się z Wami podzielić przepisem związanym z moją ukochaną Lubelszczyzną, z
której pochodzę. Jest to miejsce wyjątkowe, przepełnione historią, gdzie
mieszają się różne kultury, wyznania, języki. Od wieków na tym terenie żyli
obok siebie (i ciągle z sobą!) Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Rosjanie… Ta mieszanka
kultur bardzo wzbogaciła kuchnię regionu. Cebularz, kulebiak, pieróg
białostocki, flaki po zamojsku, pierogi z kaszą gryczaną, sękacz… To tylko
kilka specjałów ze Wschodu.
Dzisiaj jednak mam ochotę
na rozgrzewający forszmak, który poznałam pewnego zimowego dnia u mojej cioci.
Pamiętam talerz gorącej potrawki z kury, z groszkiem, marchewką i ogórkiem
kiszonym podany przez Panią Polę, mamę cioci. Później wiele razy pojawiał się u
nas w domu. Forszmak wywodzi się z kuchni rosyjskiej i pierwotnie wygląda
zupełnie inaczej niż ten, który pamiętam z własnego dzieciństwa. Podczas
gotowania przeglądałam też inne przepisy, tym razem lubelskie, ale wszystkie
różniły się od tego, co u nas w domu nazywało się forszmakiem. Otóż, dla mnie
forszmak to dosyć lekka zupa/potrawka z kury… Zapraszam więc na nasz przepis
rodzinny.
Forszmak
Składniki
Bulion
1l wody
włoszczyzna
ok. 6-7 podudzi lub udek
kurczaka (jeśli ktoś dysponuje kurą, tym lepiej!)
kilka ziaren ziela
angielskiego
kilka listków laurowych
sól, pieprz do smaku
Ponadto
groszek konserwowy
2-3 ogórki kiszone
2-3 łyżki koncentratu
pomidorowego (lub do smaku)
1 łyżeczka słodkiej
papryki
mąka lub śmietana (opcjonalnie)
szczypiorek do przybrania
(opcjonalnie)
Przygotowanie
Bulion
Udka lub podudzia
kurczaka umyć w zimnej wodzie. W dużym garnku przygotować wodę i wrzucić
kurczaka. Zagotować, a następnie odszumować (zebrać pianę z powierzchni wody). Dodać włoszczyznę: obraną marchewkę i pietruszkę, kawałek selera i
pora, natkę pietruszki, małą, obraną cebulę oraz ziele angielskie i liście
laurowe. Gotować ok. 30-40 min. na małym ogniu (bulion musi „migać”). Kiedy
bulion jest gotowy, odcedzić mięso i warzywa (należy zostawić jedynie mięso i
marchewkę – jeszcze się nam przydadzą). Bulion postawić z powrotem na małym ogniu.
Forszmak
Po przygotowaniu bulionu
reszta jest dziecinnie prosta. Odkroić mięso od kości i pokroić. Pokroić również ugotowaną
marchewkę i ogórki i wrzucić do gotującego się bulionu. Dodać koncentrat pomidorowy,
paprykę, sól i pieprz do smaku. Gotować na małym ogniu przez kilka minut i na
samym końcu dodać groszek konserwowy. Gotować jeszcze ok. 2 min. Ewentualnie
dodać więcej soli i pieprzu. Można zabielić mąką lub śmietaną. W tym przypadku
w miseczce należy połączyć 1-2 łyżki mąki lub śmietany, dodać kilka łyżek
zimnej wody oraz kilka łyżek gorącego forszmaku i wymieszać do momentu aż
pozbędziemy się wszystkich „grudek”. Następnie wlać do garnka z forszmakiem. Gotowy
forszmak posypać pokrojonym szczypiorkiem. Pyszny z żytnim chlebem. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz