Z mięsem, z grzybami, z
kapustą, z owocami, z kaszą gryczaną i twarogiem. Pierogi. I klasyka gatunku –
ruskie :) Zapraszam do stołu.
Pierogi ruskie
Składniki (na 70-80
pierogów)
Ciasto
700 g mąki
300-350 ml chłodnej wody
1 łyżeczka soli
Farsz
1,5 kg ziemniaków
1 cebula
250 g twarogu (tym razem
użyłam tłustego)
sól, świeżo zmielony
czarny pieprz
Do podania
śmietana (opcjonalnie)
sól, świeżo zmielony
czarny pieprz
Przygotowanie
Farsz
Obrać ziemniaki, pokroić na ćwiartki i ugotować do miękkości w solonej wodzie (ok. 25 min.). Cebulę
pokroić w kosteczkę i podsmażyć na maśle (lubię dobrze usmażoną cebulę, ponieważ
ma intensywniejszy smak, dlatego smażę ją dosyć długo – ok. 7-8 min.).
Miękkie ziemniaki
odcedzić i przepuścić przez praskę. Odstawić do ostygnięcia.
Do ziemniaków dodać
cebulę, pokruszony twaróg i przyprawy. Dokładnie wymieszać. Przykryć folią spożywczą
i odstawić do lodówki na czas przygotowania ciasta.
Ciasto
Mąkę wysypać na stolnicę,
dodać sól. Stopniowo dodawać wodę, próbując zagniatać ciasto. Dodawać wodę aż do
uzyskania odpowiedniej konsystencji – gładkiego i elastycznego ciasta. Stolnicę
(lub stół, na którym pracujemy) posypać mąką. Odłożyć ciasto i przykryć
ściereczką, aby nie wyschło. Odkrajać niewielkie kawałki ciasta i cienko
rozwałkowywać (4-5 mm). Używając np. szklanki, wykrawać w cieście krążki.
Resztę ciasta odłożyć pod ściereczkę.
Farsz wyjąć z lodówki.
Używając małej łyżeczki, nabierać farsz i układać na środku każdego krążka.
Składać każdy krążek, formując półksiężyc i dokładnie sklejać brzegi. Jeśli
mamy ochotę, możemy zrobić falbankę na każdym pierożku, wgniatając sklejone
ciasto trzonkiem łyżeczki.
Gotowe pierogi układać na
oprószonej mąką stolnicy.
W międzyczasie zagotować
duży garnek z wodą (3-4 litry wody). Kiedy woda zacznie się gotować, dodać ok.
2 łyżki soli morskiej, zmniejszyć ogień i wkładać pierogi (ja zwykle gotuję po
10). Pierogi są ugotowane, kiedy zaczną wypływać na powierzchnię. Należy wtedy
je wybrać łyżką cedzakową i ułożyć w misce.
Pierogi można podawać
prosto z wody lub można je usmażyć z obu stron na złoto. Ja uwielbiam smażone z
kwaśną śmietaną i świeżo zmielonym pieprzem :) Monsieur T. woli te prosto z wody. Bez niczego ;)
Smacznego!
rewelacyjne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń