Wiem, dzisiaj jest
ciężko, nic się nie chce, ale nie ma nic lepszego na syndrom dnia następnego niż
domowy rosół (przynajmniej dla mnie). Ta zupa jest dla mnie jak powrót do domu.
W niedzielny poranek pyrkocze na ogniu. Trzeba zacząć wcześnie, żeby była
gotowa na obiad. Ale to czekanie się opłaca.
Mój rosół jest dosyć ekonomiczny i nawet dietetyczny. Nie
robię go na całej kurze, ani nawet na całym kurczaku, nie używam wielu rodzajów
mięsa. Może ktoś będzie uważał, że to nie jest prawdziwy rosół. Ja jednak
przygotowuję go właśnie tak.
Rosół
Składniki
ok. 2 l zimnej wody
włoszczyzna (2-3
marchewki, 1 pietruszka, natka, por, seler, 1 średnia cebula)
4-5 udek lub podudzi
kurczaka (mogą być też 2 całe udka)
ziele angielskie
liście laurowe
sól, pieprz (w
ziarenkach)
makaron (gotowy, domowy
lub lane kluseczki)
Przygotowanie
Kurczaka umyć pod zimną
wodą i wrzucić do garnka z 2 l wody. Zagotować i odszumować (usunąć pianę z
powierzchni wody). Dodać obraną marchewkę, pietruszkę, por, seler i natkę.
Cebulę obrać, położyć w całości na palniku i lekko przypalić z każdej strony. Wrzucić
do garnka z zupą. Dodać 3 ziela angielskie i 3 listki laurowe, 4 ziarenka
pieprzu, 2 łyżeczki soli. Gotować przez 3 h. Następnie odcedzić bulion.
Zachować mięso i marchewkę (jeśli ktoś lubi). Na koniec ewentualnie dosolic do smaku. Podawać z pokrojonym mięsem i
marchewką oraz z makaronem.
Lane kluseczki
Składniki
3 jajka
3 łyżki mąki
Przygotowanie
Jajka roztrzepać w misce,
dodać mąkę i energicznie ubijać do powstania gładkiej masy. Kluseczki można
gotować od razu w rosole, jednak jedynie tyle, ile zjemy od razu. Można je też
gotować osobno, w solonym wrzątku. Nabierać masę małą łyżeczką i wlewać do
rosołu lub wrzątku. Wyjąć, kiedy wypłyną na powierzchnię.
Smacznego!
Przy okazji życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, aby ten, który nadszedł był pełen radości, samych miłych niespodzianek, niezapomnainych spotkań, jednym słowem pełen smaku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz